poniedziałek, 19 listopada 2012

"Do rycerzy, do szlachty, doo mieszczan" - najnowszy i jeszcze lepszy obraz zespołu Hey

Hey
Do rycerzy, do szlachty, doo mieszczan
Supersam Music, 2012


Nie da się ukryć, że Hey to jeden z najlepszych i najważniejszych (jeśli nie najlepszy i nie najważniejszy) zespół na polskiej sceny muzycznej. Dla mnie na pewno zespół Hey spełnia wymogi obu wymienionych przed chwilą „naj”. Kolejna, najnowsza, dziesiąta studyjna płyta (nie licząc Heledore, zresztą niesprawiedliwie, bo miał dziewięć kawałków, a dzisiejsze płyty mają niewiele więcej), a niestudyjna trzynasta, czternasta, a nawet piętnasta (zależy jak liczyć) – ale to chyba nie jest najważniejsze. I tak za każdym razem Hey albo zaskakuje, oczywiście jak najbardziej pozytywnie, albo potwierdza swoją klasę i styl, a najczęściej obie te rzeczy i jeszcze więcej zawierają się w kolejnych wydawnictwach.
Oczywiście jest minus – tylko 11 kawałków, ale to w sumie jednocześnie plus w porównaniu z poprzednią płytą, na której utworów było tylko 10. Zaproszony gość – Gaba Kulka, też dobrze zrobił temu wydawnictwu, idealnie wkomponował się w konwencję i wygląd oraz brzmienie całości (nie licząc piosenki Moja i twoja nadzieja, chyba nie było dotąd gości na studyjnych płytach Hey’a, a tu Gaba Kulka napisała też tekst).
Całość bardzo dobrze brzmi – elektronicznie, akustycznie i elektrycznie też. Niektórzy zarzucają, że kolejne płyty zespołu coraz bardziej przypominają solowe dokonania Nosowskiej, ja jednak jestem daleki od tych zarzutów. Inaczej brzmi dla mnie ostatnia płyta Nosowskiej, inne dźwięki płyną z odtwarzacza, gdy włączę Do rycerzy, do szlachty, doo mieszczan – na pewno nie pomylę przynależności poszczególnych utworów z tych płyt.
Kompozytorem utworów z płyty jest głównie Paweł Krawczyk, wspomagany przez Marcina Zabrockiego (nowy nabytek Hey’a, Jacka Chrzanowskiego i Kaśkę Nosowską), czyli tak jak zazwyczaj. Swoją drogą, kiedyś zastanawiałem się, czemu inni muzycy z zespołu nie komponują, a jeśli komponują, to dlaczego ich utwory nie znajdują się na płytach? (Moje zastanawianie się wynika częściowo z niewiedzy, czy można być muzykiem i jednocześnie nie komponować? Czyli tylko odtwarzać rzeczy skomponowane przez innych? Pewnie tak, tak samo jak z pisaniem tekstów...). Teksty Nosowskiej jak zwykle na piątkę z plusem i z szansą na kolejnego Fryderyka (choć to mało wymierna nagroda) – jakby spokojniejsze, obserwujące życie i upływający czas niż z nimi walczące, pozytywne i spokojne zarazem, śmiało i bez skrępowania opisujące świat.
Całość tak dobrze współgra z moimi potrzebami estetyczno-muzycznymi, że trudno wybrać lepsze i gorsze kawałki. Nie wiem czy do najlepszych nie zalicza się Woda (ostatecznie będzie można ocenić dopiero po kilku miesiącach), na pewno też tytułowy Do rycerzy, do szlachty, doo mieszczan, bez wątpienia bardzo dobrą kompozycją jest ta z gościnnym udziałem Gaby Kulki. Na dzień dzisiejszy nie jestem  natomiast w stanie wybrać niczego, co byłoby gorsze od reszty, stąd wniosek że dla mnie nie ma na płycie kiepskich utworów.
Całość wieńczy jak zawsze w przypadku wydawnictw Hey’a oryginalne wydanie płyty – tym razem tekturowe pudełko, zawierające w środku, oprócz krążka i książeczki, ołówek do podpisania swojego egzemplarza płyty. Bardzo pomysłowe i praktyczne. Zdjęcie na okładce – zespół ucharakteryzowany na drużynę zawodników sportowych na szkolnej sali gimnastycznej, ma być może symbolizować pokorę zespołu i dać do zrozumienia, że oni ciągle się uczą, ale, jak gdzieś przeczytałem, Hey swoją lekcję już dawno odrobił i z powodzeniem może uczyć innych.
Świetne wydawnictwo z okazji 20. rocznicy powstania zespołu. Polecam każdemu!



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz