sobota, 3 grudnia 2011

Czesław śpiewa Miłosza?

Czesław śpiewa Miłosza
Mystic, 2011




Chyba nie zdecydowałbym się na zakup tej płyty z własnej woli, a jednak ja mam, bo ktoś podarował mi ja przedwcześnie na urodziny. Nie zdecydowałbym się, i nie byłby to błąd - wiem to już po przesłuchaniu płyty. Po prostu drażni mnie styl i sposób śpiewania Czesława. Tak było tez przy jego pierwszej płycie, i tak jest teraz. Nic na to nie poradzę, a szkoda. Zwłaszcza ze płyta świetnie zrobiona, genialna muzyka, pierwszorzędni muzycy, współtwórcy i tak dalej. Nawet Milosz wypada niezłe, mimo że nie znam się na poezji. Pewnie zachwyciłbym się na maksa, gdyby śpiewał ktoś inny. Bo w zasadzie tylko Czesław mi przeszkadza... Ale płyta pewnie i tak się dobrze sprzeda, w końcu Czesław jest teraz na topie, wiec może mi się nie podobać.
Godna uwagi jest tez oprawa graficzna. Płyta jest przepięknie wydana, trzeba to zauważyć, zarówno na okładce, jak i na kartkach w środku pudełka, możemy podziwiać obrazy Mariusza Kaczmarskiego. Trochę skojarzyło mi się z Listami Julii Katarzyny Groniec, ale tam było jeszcze piękniej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz