Leonardo Padura
Wichura w Hawanie
Znak, 2009
Wichura w Hawanie jest jedną z powieści Leonarda Padury wchodzących
do cyklu Cztery pory roku. W Polsce do tej pory ukazały się Gorączka w Hawanie, Wichura w Hawanie oraz Trans
w Hawanie. Pierwsza z nich czeka na przeczytanie przeze mnie, natomiast
jestem po lekturze dwóch pozostałych.
Akcja Wichury w Hawanie
rozgrywa się wiosną, akurat trwa chrześcijański Wielki Post, któremu towarzyszy
silny wiatr (a właściwie tytułowa wichura). Bohaterem powieści, jak i całego
cyklu, jest porucznik Mario Conde, który tym razem będzie musiał rozwiązać
historię śmierci młodej i lubianej przez uczniów nauczycielki. Pracowała ona w
tej samej szkole, do której przed laty uczęszczał Conde, co przywoła wspomnienia
porucznika z czasów młodości, licealnych przyjaciół, których spotyka bardzo
rzadko, nie licząc chudego Carlosa ( który dziś porusza się na wózku
inwalidzkim i wcale nie jest już chudy), pierwsze miłości, pierwszego papierosa
w szkolnej toalecie…
Początkowo śledztwo wydaje się
tkwić w miejscu. Ofiara była młodą lubianą nauczycielką utrzymującą raczej
koleżeńskie stosunki z uczniami, o której także inni nauczyciele i dyrektor
szkoły wypowiadają się jak najlepiej. Tymczasem zostaje zamordowana, a wcześniej
dwa razy w ciągu krótkiego czasu zgwałcona. Ponadto w toalecie jej mieszkania
znaleziono ślady marihuany. Okazuje się, że ofiara wcale nie była tak
nieskazitelną dziewczyną, jak przedstawiali ją inni. Wychodzi na jaw, że miała
kilku narzeczonych i kochanków w tym samym czasie, wśród których był też
dyrektor liceum, w którym oboje pracowali, prowadziła bujne życie towarzyskie
nie stroniąc od imprez mocno zakrapianych alkoholem i narkotykami, często z
udziałem swoich uczniów.
Conde przepytuje nauczycieli,
uczniów, sąsiadów. W końcu trafia na trop ucznia, który przypomina mu jego
przyjaciela – Chudego sprzed lat – a jednocześnie wydaje się jego ostatnią
deską ratunku. Może dzięki temu podobieństwu porucznik potrafi nakłonić
chłopaka do powiedzenia czegoś więcej niż mówi limu pozostali?
Sprawę śledztwa utrudnia fakt, że
Conde zakochuje się w pięknej dziewczynie z sąsiedztwa. Zakochuje się tak, że
bardziej myśli o swojej nowej miłości niż o sprawie, którą ma rozwiązać (a
komendant dał mu na nią czas tylko do końca tygodnia). Ale jak tu nie myśleć,
skoro dziewczyna jest tajemnicza, często wyjeżdża swoim polskim fiatem do pracy
za miasto, unika deklaracji, gra mu na saksofonie, a przy tym jest nieziemska w
łóżku? Conde aż kipi próbując dociec prawdy o dziewczynie, o sobie i ich
własnej relacji. Czy młoda kobieta-inżynier okaże się miłością jego życia? Dla
Maria byłby to pierwszy poważny związek od czasu ostatniego rozwodu kilka lat
temu...
Przemierzając Hawanę w
poszukiwaniu motywów i sprawców morderstwa, a także podczas spacerów
upływających na rozmyślaniach bądź oczekiwaniu na ukochaną, Conde –
niespełniony pisarz, piórem autora powieści ukazuje nam ówczesne realia życia w
stolicy Kuby. Możemy zaobserwować podupadanie wspaniałego niegdyś miasta i jego
socjalistyczną przemianę w bezosobowy nędzny i bezkształtny twór, w którym
przyszłość nie rysuje się kolorowo, a koneserzy cygar bardziej cenią sobie te
sprowadzane z zagranicy niż miejscowe kubańskie, „nie nadające się do niczego”.
Z książki, tak jak z myśli głównego bohatera bije melancholia, nie jest ona
jednak nudna czy nie dająca się znieść. Wręcz przeciwnie – nadaje specyficzny
klimat powieści, jednocześnie pozwalając na łatwiejsze wczucie się w tamtejszy
świat, atmosferę hawańskich ulic, komisariatu policji czy domów zwykłych
mieszkańców miasta.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz